Napasłam oczy dziś sztuką.
Najpierw znalazłam kolejne ozdobniki przy rynnach. Tak byłam zaaferowana wcześniej żabą i żukiem że kilku innych nie zauważyłam ;)
Potem w Zielonej bramie widziałam obrazy Panów Malczewskich ....
.... i zachwycającą wystawę alabastrowych rzeźb.
Potem nastąpiła przerwa kawowa z pyszną paschą na dokładkę w mojej ulubionej PiKawie (w nowej odsłonie)
Po przerwie regeneracyjnej w Oddziale Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego obejrzałam "Zabawy dziecięce" Goi , potem z zachwytem "Skarby Siedmiogrodu" ....
.... obowiązkowo trzeba było zajrzeć do Sądu Ostatecznego Memlinga
a obok również Sąd Ostateczny tylko autor inny - Pieter de Jode - rany, rety ileż tam szczegółów, miesiąc by można oglądać!
a na zakończenie: Antonello Da Masina, Tycjan, Veronese...
a wszystko w dobrym towarzystwie.
:)
Polecam zobaczyć. Warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz