sobota, 19 listopada 2011

106.


Napasłam oczy dziś sztuką. 
Najpierw znalazłam kolejne ozdobniki przy rynnach. Tak byłam zaaferowana wcześniej żabą i żukiem że kilku innych nie zauważyłam ;)

Potem w Zielonej bramie widziałam obrazy Panów Malczewskich ....

.... i zachwycającą wystawę alabastrowych rzeźb.





Potem nastąpiła przerwa kawowa z pyszną paschą na dokładkę w mojej ulubionej PiKawie (w nowej odsłonie)



Po przerwie regeneracyjnej w Oddziale Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego obejrzałam "Zabawy dziecięce" Goi , potem z zachwytem "Skarby Siedmiogrodu" ....










.... obowiązkowo trzeba było zajrzeć do Sądu Ostatecznego Memlinga


a obok również Sąd Ostateczny tylko autor inny - Pieter de Jode - rany, rety ileż tam szczegółów, miesiąc by można oglądać!






a wszystko w dobrym towarzystwie.
:)
Polecam zobaczyć. Warto.